czwartek, 30 października 2008

I po dyplomie

Spieszę donieść, iż moja praca magisterska została oceniona na




5,0


Idę spać, fotki z obrony niebawem...

wtorek, 28 października 2008

czwartek, 23 października 2008

Dwór Ledóchowskich - inwentaryzacja


A właściwie dwór Bzowskiego. Niedawno, dzięki uprzejmości sióstr urszulanek, wykonałem jego inwentaryzację. Ładna rzecz. W środku nieco niepraktyczny (wielkie pokoje-komnaty, część z nich przejściowa), ale od czegóż zamysł projektanta :)

Krok za krokiem...

1. Położenie: wszelkie mapy, umiejscowienie Lipnicy, powiązania z regionem ooooo
2. Ikonografia ooooo
3. Konserwacja: fazy rozwoju miasta, zabytki ooooo
4. Fizjonomia miasta: stan istniejący ooooo
5. Plansza główna: projekt rozwoju miasta oooo
6. Projekt nawierzchni rynku oooo
7. Detale techniczne oooo
8. Rynek: elewacje istniejące ooooo
9. Rynek: elewacje projektowane ooooo
10. Dom lipnicki (typowy) ooooo
11. Dom lipnicki: cd. ooo
12. Inwentaryzacja Dworu Ledóchowskich ooooo
13. Projekt altany ooooo
14. Inspiracje, zapis miejsca oooo

środa, 8 października 2008

Walczymy dalej...

1. Położenie: wszelkie mapy, umiejscowienie Lipnicy, powiązania z regionem oooo
2. Fizjonomia miasta: stan istniejący ooooo
3. Konserwacja: fazy rozwoju miasta, zabytki ooooo
4. Plansza główna: projekt rozwoju miasta oooo
5. Rynek: elewacje istniejące ooooo
6. Rynek: elewacje projektowane ooooo
7. Projekt nawierzchni rynku oooo
8. Dom lipnicki (typowy) ooooo
9. Dom lipnicki: cd. (to jednak sporo rysunków) ooo
10. Zieleń miejska (tereny rekreacyjne, altana) ooooo
11. Kanał ulgi (czyli przeciwpowodziowy) ooo
12. Inwentaryzacja Dworu Ledóchowskich oo
13. Inspiracje, zapis miejsca oooo
14. Ikonografia ooooo

poniedziałek, 29 września 2008

Haiku na dziś



O, Masakatsu
Mogłeś studiować prawo
O, Masakatsu!

sobota, 27 września 2008

Zło się zbliża...

Podsumowanie prac projektowych - ostatni esej

Rok pracy nad projektem dyplomowym (a niemal 3 lata poświęcone problematyce architektonicznej i urbanistycznej Lipnicy) to czas na tyle długi, iż można pokusić się o podsumowanie poruszonych tematów – zarówno tych w pewnym stopniu już zakończonych, jak i takich które dopiero czekają na analizę. Te ostatnie są równie istotne, gdyż po pierwsze uzmysłowią zakres zagadnień projektowania przestrzeni w tak małej – mogłoby się wydawać – miejscowości. Po drugie, będzie to (mam nadzieję) punkt wyjścia dla moich przyszłych studiów.

Niezwykle łatwo lekceważyć problemy projektowe małych miasteczek – spotkałem się z tym podczas prac nad dyplomem, w dodatku w kilku różnych środowiskach. O ile u mieszkańców metropolii (tu: Krakowa) to nie dziwi (kwestia skali) tak u samych Lipniczan już tak. Często widziałem niezrozumienie, czasem przeradzające się nawet w agresję. Wydawać się może, iż rdzenni mieszkańcy nie widzą tych spraw (jak również możliwości rozwiązań) w takim stopniu jak osoba przyjezdna – wynika to najpewniej z przyzwyczajenia do istniejącej rzeczywistości, jak również po części z braku wiary w możliwości kreacyjne naszego zawodu. Tym większa więc odpowiedzialność architekta, nie tylko za techniczną część projektu, ale i aspekty „socjologiczno-marketingowe”.

Inna sprawa, że dobra realizacja obroni się sama, a każdy błąd zostanie wykryty przez użytkowników. Warto jednak nawiązać „płaszczyznę dialogu” z mieszkańcami i wysłuchać ich potrzeb. Dobry architekt musi być po trosze psychologiem – największą bowiem sztuka jest wydobycie potrzeb zazwyczaj niezwerbalizowanych – palące problemy są zazwyczaj rozwiązywane we własnym (nierzadko amatorskim) zakresie.

Olbrzymia pokusą było projektowanie rekompozycji miasta li tylko jako przestrzeni sprowadzonej do masy ziemi, wody, zieleni i budynków (oraz stref między nimi). Podstawowym problemem są tu jednak kwestie socjologiczno-demograficzne. Mówiąc wprost: Lipnica powoli się wyludnia. Młodzież od dobrych kilku lat ma ambicję kończyć szkołę średnią w odległej o 20 km Bochni, a później – studia w Krakowie. Nie dziwi chęć awansu społecznego, nie należy też nic robić w kierunku utemperowania takich chęci (niestety - kręgi władzy lokalnej chętnie by zatrzymały uczniów w miejscowej szkole zawodowej). Pytanie które należy sobie zadać brzmi: co zrobić, aby do Lipnicy ludzie przyjeżdżali (choćby na pół dnia), oraz żeby się tu osiedlali?

Nie przyjadą, jeśli nie będą mieć powodu, to rzecz oczywista. Obecnie ściągają tu w sezonie letnim turyści (w niezbyt dużych ilościach), pielgrzymi (Lipnica jako sanktuarium trojga świętych), grzybiarze… największe tłumy zobaczyć można w czasie odpustów oraz przede wszystkim w Niedzielę Palmową, kiedy to liczba gości w mieście czyni niemożliwym przejazd przez rynek. Są to jednak incydenty, nie mające wielkiego wpływu na rozwój miasta (choć bez nich miejscowość z pewnością podupadłaby jeszcze bardziej). Lipnicy brakuje charakteru, stylu, swego rodzaju identyfikatora. Co mogłoby być takim symbolem miasta? Co byłoby adekwatnym „piętnem”?

W lipcu tego roku, przed kościołem św. Leonarda odbył się koncert muzyki dawnej – użyto m.in. zachowanego pozytywu szkatulnego, jednego z niewielu jakie przetrwały do naszych czasów. Wydarzenie ściągnęło sporo ludzi. Ale to również incydent… Przestanie być on jednak incydentem, jeśli weźmiemy pod uwagę inną informację – w październiku do Lipnicy przyjechać ma światowej sławy skrzypek Nigel Kennedy, uczeń samego Jehudi Menuhina. Zorganizujmy jeszcze 3-4 imprezy tego typu, zbudujmy infrastrukturę (muszlę koncertową postawić można w wielu miejscach) – i gotowe! W świat pójdzie informacja że Lipnica to „miasto muzyki”. A wtedy pole do popisu otwarte: czy ściągnie się tutaj jakichś muzyków, kompozytorów, szkoły muzyczne? Nie wiem. Niewiele jednak potrzeba, aby stworzyć takie miejsce, miejsce z charakterem, zwłaszcza że w okolicy działają już trzy zespoły: kabaretowy, folklorystyczny i rockowy. „Im więcej pluralizmu, tym więcej majestatu”, pisze Ludwik Stomma (i to o sztuce!).

A może inaczej? Może „miasto malarzy”? Ale już nie regionalnych, tylko prawdziwych szaleńców z Placu Matejki? Cóż szkodzi użyczyć jakiegoś budynku, w którym ASP zrobi dom plenerowy? Miejsc do malowania i rysowania jest aż nadto, i pojedynczych obiektów,
i detali, i miejskich wnętrz, i wzgórz…

A może jeszcze inaczej? Nie wiem. Pomysłów mogą być setki, ale na pewno dobrym kierunkiem jest sztuka. Czy 20 lat temu ktoś słyszał o Gardzienicach? Nie. Ot, maleńka wioseczka gdzieś na krańcach Polski. Obecnie jest to nazwa znana każdemu miłośnikowi teatru – i to wcale nie fanatycznemu. Grupa zapaleńców założyła tam ośrodek teatralny – i rozsławiła miejscowość w całej Polsce, a i poza jej granicami również. Dlaczego nie zrobić podobnie z Lipnicą?

Kolejną kwestią jest rola Lipnicy jako lokalnego centrum społeczności rolniczo-chłopskiej. Należy odpowiedzieć sobie czy taką ma pozostać, czy też może zawalczyć z Wiśniczem o społeczność stricte „miejską”, a więc pracującą w sektorze usługowym bądź pracy umysłowej. Skoro zakładam pewien rozwój miejscowości, sugeruję również zmianę struktury społecznościowej mieszkańców. Tak, by ci, którzy dziś wyjeżdżają jako „chłopi”, mogli wrócić jako „mieszczanie”.

Tyle „socjologia” miasta. Co do technicznej części projektu, założenie było proste – „poprawmy miasto”. Rzecz jasna, większość zaproponowanych przeze mnie rozwiązań nie pojawi się w najbliższych latach na pewno – już to ze względów finansowych, już to – społecznych. Zmiana struktury własności parcel to chyba najtrudniejszy proces, ale wszak przebudowa miasta to proces trwający kilkadziesiąt lat, i rzadko kiedy przeprowadzana jest w 100%.

Na pewno potrzebnym zabiegiem jest wytyczenie obwodnicy dla staromieścia. O ile początkowa odnoga (skręt w lewo przed nowym cmentarzem, jadąc od Królówki) układa się idealnie, bo wzdłuż istniejących podziałów terenu, tak od północy Lipnicy kłaść się będzie w poprzek parcel. Nie zgodzę się też z zaproponowanym przez Gminę rozwiązaniem polegającym na wytyczeniu obwodnicy na przełaj przez Uszwicę, strome stoki, ulicę odchodzącą od dworu Ledóchowskich i same tyły pałacu. Jest to rozwiązanie niezbyt szczęśliwe, zarówno pod względem kosztów jak i estetyki – taka obwodnica skasuje jedne z najładniejszych miejsc w okolicy.

Na pewno warto pomyśleć o przestrzeni rekreacyjnej Lipnicy. W moim projekcie sugeruję otoczenie miasta terenami zielonymi, umożliwiającymi swobodny przemarsz wokół miasta, a zawierającymi w sobie zarówno obszary spacerowe, jak i sportowe czy cmentarz Taka „obręcz” uformuje wreszcie Lipnicę w odpowiedni miastu kształt i sprzyjać będzie jej późniejszemu, zdefiniowanemu rozwojowi.

Skoro określona jest przestrzeń, warto ją zapełnić. Przewiduję zarówno rozrost staromieścia („przełamując” niejako zabudową sztywny układ średniowieczny) jak i budowę osiedli najzupełniej nowoczesnych. Nie rozrysowuję jednak całości, jako że rozwój miasta pociągnie za sobą stworzenie nowych funkcji, których tu nie chcę projektować.

Pozostałe zagadnienia projektowe wymienione są w opisie dyplomu. Lipnica Murowana jest wdzięcznym obiektem, kopalnią tematów i problemów z którymi może zmierzyć się architekt – urbanista. Kończąc pracę dyplomową, wyrażam jednocześnie nadzieję iż jeszcze nie raz podejmę się działań projektowych w tej miejscowości, oraz że zmienią się one kiedyś w konkretne realizacje.

wtorek, 23 września 2008

Praca wre...

Zdobyłem nowy, lepszy podkład (PK zaczęła skanować mapy, hura!). Mapki, mapki, mapki, inwentaryzacja Dworu, dom lipnicki typowy-typowy. Quest na dziś - zamknąć 10 plansz.

Czy mi się uda?
...
Porozmawiajmy o czymś innym...

edit.

1. Położenie: wszelkie mapy, umiejscowienie Lipnicy, powiązania z regionem oooo
2. Fizjonomia miasta: stan istniejący ooooo
3. Konserwacja: fazy rozwoju miasta, zabytki ooooo
4. Plansza główna: projekt rozwoju miasta oooo
5. Rynek: elewacje istniejące oo
6. Rynek: elewacje projektowane oooo
7. Projekt nawierzchni rynku ooo
8. Dom lipnicki (typowy) ooooo
9. Dom lipnicki: cd. (to jednak sporo rysunków) oo
10. Zieleń miejska (tereny rekreacyjne, altana) ooooo
11. Kanał ulgi (czyli przeciwpowodziowy) oo
12. Inwentaryzacja Dworu Ledóchowskich oo
13. Inspiracje, zapis miejsca oooo
14. Ikonografia ooooo