czwartek, 3 lipca 2008

Park

Czy pamiętacie lipnicki park za dworem Ledóchowskich? Jeszcze kilka miesięcy temu wyglądał tak:



Czyli w zasadzie bida, kilka rachitycznych tyczek i to wszystko...

Jednak jakież było moje zdziwienie gdy przyjechałem tam przedwczoraj...



Pierwsza myśl nieomal pozbawiła mnie przytomności!



Ktoś zrealizował mój projekt!



W dodatku nie płacąc wynagrodzenia!



Po chwili jednak czujność przyszłego inżyniera zatryumfowała... drzewa mają taką niepokojącą właściwość, że na wiosnę zagęszczają przestrzeń wokół siebie. W zasadzie nawet nieźle, projekt nie będzie wskrzeszeniem parku, a jego rozwojem/rozrostem... Poza bowiem gęstym zagajnikiem reszta terenu przydworskiego świeci pustkami...



"Kępka" lip wyznaczających naroże parku. Akurat kwitną... od aromatu może się nieźle zakręcić w głowie...



Wschodnia ściana-granica parku.



Który jednakowoż użytkowany jest w różnych miejscach na różne sposoby - tu hodowla kukurydzy...



Końcowy projekt parku mam nadzieję pojawi się tutaj początkiem sierpnia...

Brak komentarzy: